11 cze Brak komentarzy admin Charge ,

Już Jan Kochanowski w szesnastym wieku, a więc dosyć dawno znał tę prawdę nad prawdami pisząc: „Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz”. Minęło kilka stuleci, a ta prastara prawda pozostaje w dalszym ciągu aktualna.

Zdrowie – rzecz jasna poza życiem – stanowi nadal największą wartość dla każdego człowieka. Z prawnego punktu widzenia zdrowie zajmuje naczelne miejsce w katalogu tzw. dóbr osobistych człowieka i jako takie podlega ochronie prawnej. W związku z powyższym wszelkie naruszenia ludzkiego zdrowia podlegają odpowiedzialności karnej. Jako, że dzisiejszy świat jest raczej brutalny i bezwzględny, i rządzi się twardymi prawami – jesteśmy niejednokrotnie zagrożeni nastawaniem na nasze zdrowie, czy nawet życie.

Na pewne rzeczy oczywiście nie mamy wpływu, ale są też sprawy, które zależą wyłącznie od nas samych. Chodzi o to, co możemy sami dla siebie zrobić, aby dobra forma fizyczna i psychiczna służyła nam jak najdłużej. Rzecz polega na tym, abyśmy o to swoje zdrowie zadbali raczej likwidując przyczyny naszych dolegliwości, aniżeli skutki.

Wiadomo, że nie zawsze obejdziemy się bez lekarza, który na nasze dolegliwości dobierze odpowiednie leki. Czasami po prostu inaczej się nie da. Problem jednak w tym, że często leki stanowią jedyne antidotum na całe zło tego świata. Boli nas głowa – bierzemy leki. Jesteśmy zdenerwowani – przyjmujemy leki. Nie możemy długo zasnąć – i znowu te nieszczęsne leki…

A przecież można inaczej. Jeśli boli głowa, to najpierw należałoby się zastanowić, co jest tego przyczyną. Przecież ten przebrzydły ból, to nie choroba, ale tylko jej objaw, czy też jeden z objawów. Być może mamy nadciśnienie. Jeżeli to początki takiego stanu, to leki jeszcze nie będą konieczne. Może zmiana trybu życia? Więcej aktywności fizycznej, zrzucenie kilku – naprawdę zbędnych – kilogramów. I z pewnością coś innego do picia, niż piąta z kolei kawa. Może raczej zielona herbata albo chociażby napar z melisy albo krwawnika?

Oczywiście przyczyny tego uprzykrzonego bólu głowy mogą być inne. Może to być wszakże ból promieniujący od kręgosłupa szyjnego, co często ma przyczynę w długotrwałym siedzeniu przy komputerze – szczególnie, jeśli nasza praca tego wymaga. Pamiętajmy więc o przerwach w pracy. Nawet taka króciutka, mikroskopijna przerwa nam pomoże. Oderwijmy wzrok od monitora, popatrzmy gdzieś dalej, najlepiej na zieleń – za oknem lub chociażby na parapecie. Wyprostujmy plecy. Przynajmniej troszkę powinno pomóc!

Wiadomo, czasy nie są łatwe. Mamy z pewnością większe możliwości, jaśniejsze perspektywy niż kiedyś tam. Ale również życie stawia przed nami więcej wymagań, którym musimy sprostać, więcej i wciąż więcej nowych wyzwań. Tempo życia jest coraz szybsze, konkurencja w pracy, w szkole, czy na uczelni coraz silniejsza. Trwa nieustanny wyścig szczurów.

To wszystko generuje stres. A stres potrafi być bezlitosnym zabójcą. Obniża odporność, niszczy zdrowie. A wtedy sięgamy po leki – często niepotrzebnie. Zamiast tego – zwolnijmy tempo, napijmy się niegazowanej wody i zapytajmy sami siebie: zdrowie czy kariera za wszelką cenę?